Ślub i wesele Agnieszki i Michała - okolice Dębicy
Zacznę może od tego, że miałem szczęście i ogromną przyjemność być fotografem na weselu Agi i Michała. Serio, serio!!!
Było właśnie tak jak lubię - od samego początku dynamicznie, w lekkim pośpiechu, lecz nie takim męczącym. Działo się dużo zarówno u Michała, jak i u Agnieszki, w zasadzie nie było czasu na nudę. Od razu gdy dojechałem na miejsce, moim małym szarym bolidem marki Fiat;), dowiedziałem się od rodziców Michała, że jeszcze go nie ma, ponieważ jest na boisku z kolegami. Bez chwili zastanowienia udałem się na miejsce. Michał przygotowywał niespodziankę dla Agnieszki do filmu, o której nie można było wspominać, co nie było takie łatwe, bo prawie się później wygadałem. Z resztą nie tylko ja ;) Po miłej gościnie i przygotowaniach u Michała ruszyliśmy z filmowcami do Agi do Dębicy. Jej rodzinny dom to urokliwe miejsce z przepięknym ogrodem. Tak zadbanego ogrodu dawno nie widziałem. W domu dało się wyczuć u niektórych lekkie zdenerwowanie, ale przyjazna atmosfera i uśmiechy na twarzach wszystkich neutralizowały podenerwowanie, które przecież towarzyszy praktycznie każdej pannie młodej, jak również najbliższym. Po przyjeździe Michała do Agnieszki i tradycyjnym błogosławieństwie wyjechaliśmy w stronę kościoła. Okolice Dębicy są bardzo malownicze i taka też była trasa jaką jechaliśmy. Trochę pod górkę trochę z górki - mój fiacik ledwo dawał rade ;) Ostatecznie dał rade i udało nam się dotrzeć na miejsce. Drewniany kościół wydawał, jak to zwykle stare drewniane kościoły, jeden z moim ulubionych zapachów :) Kto miał okazję być w takim kościele będzie wiedział co mam na myśli ;) Ceremonia była wzruszająca i okraszona muzyką oraz śpiewem gości weselnych. Agnieszka to chyba muzykalna osoba... nie wiem nie spytałem z resztą Michał chyba też ma coś z muzyką wspólnego bo raczej nie bez powodu na ich torcie znalazły się wiolonczela i klarnet :] Od początku miałem wrażenie, że wszystko mi "siedzi". Miejsce wesela również. Jak zwykle nie lubię siedzieć gdzieś daleko od sali to tym razem okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wraz z filmowcami mieliśmy miejsce na swego rodzaju antresoli lub po prostu na antresoli :)), z której było widać całą część jadalną. Można było "kampić" na gości ze 135-tką, jeśli wiecie co mam na myśli ;) Poza salą świetny był też ogród przy budynku. Dużo zieleni i spora przestrzeń pozwoliły mi na zrobienie bardzo fajnych grupówek podczas, których wyszła tęcza! Tak jak mówiłem z mojego punktu widzenia wszystko w tym dniu zagrało! Nawet chwilowa ulewa nie pokrzyżowała planów a wręcz przeciwnie bo to właśnie z jej powodu pojawiła sie na niebie wcześniej wspomniana tęcza! Moim zdaniem Aga i Michał to lekko szalona i zwariowana para co odbiło się również na parkiecie. Można powiedzieć, że jaka para tacy goście co zaowocowało świetną imprezą. Warto jeszcze wspomnieć o zespole, który grał numery bardzo energicznie w dużo większym tempie niż w oryginale. Może już skończę bo i tak chyba trochę przegiąłem ;) Agnieszko i Michale dziękuje Wam za czas, który mogłem spędzić Waszymi rodzinami i przyjaciółmi no i rzecz jasna z Wami a wszystkich odwiedzających naszą stronę zapraszam do oglądania!
p.s Dwa zdania o plenerze. Byliśmy w Krakowie gdzie na co dzień mieszka nasza para. Zahaczyliśmy o winnice u podnóża Klasztoru na Srebrnej Górze, jak i o sam Klasztor przez Zakrzówek, a skończyliśmy zachodem słońca na Kopcu Kraka i też było fajnie, miło i przyjemnie :))
A na koniec fotograficznej opowieści trochę tagów:) -
Fotograf, Fotograf Stalowa Wola, Fotograf Sandomierz, Fotograf Nisko, Fotografia Ślubna, Fotografia Ślubna Stalowa Wola, Fotografia Ślubna Nisko, Fotografia Ślubna Sandomierz, Fotograf Ślubny, Fotograf Ślubny Stalowa Wola, Fotograf Ślubny Nisko, Fotograf Ślubny Sandomierz, Wesele, Fotografia Weselna, Ślub